Sprzeczne głosy w sprawie niemieckiej megafuzji

Połączenie Deutsche Banku i Commerzbanku jest bardziej prawdopodobne niż jego brak – uważa Credit Suisse. Jednak sporo jest także opinii, że nie będzie wcale łatwo.

Publikacja: 30.03.2019 13:29

Sprzeczne głosy w sprawie niemieckiej megafuzji

Foto: AFP

Od połowy marca dwaj najwięksi kredytodawcy w Niemczech oficjalnie rozmawiają o fuzji, choć spekulacje na ten temat pojawiały się od miesięcy. Zdaniem analityka Credit Suisse połączenie jest bardziej prawdopodobne niż sytuacja, gdy miałoby do niego nie dojść. Powód: sprzyjają temu zarządy i niektórzy akcjonariusze, a synergie kosztowe mogą sięgnąć 7 mld euro.

Gdyby Deutsche Bank kupił Commerzbank po cenie 0,4x wartość księgowa (bez wartości niematerialnych i prawnych), dałoby to po pięciu latach jego akcjonariuszom 14 proc. wzrostu. Zdaniem analityka konieczna byłaby emisja akcji Deutsche Banku warta około 8 mld zł, chyba że udałoby mu się sprzedać któreś z aktywów (mówi się o firmie zarządzającej aktywami DWS albo polskim mBanku, kontrolowanym przez Commerzbank). Spodziewa się, że rozmowy w sprawie fuzji mogą sprzyjać notowaniom Deutsche Banku (jednak kursy obu zainteresowanych kredytodawców spadały w ostatnich dniach po początkowym wzroście, gdy ujawniono informację o rozmowach).

- Aby transakcja była atrakcyjna z punktu widzenia inwestorów zaangażowanych w akcje, konieczne byłoby istotne zmniejszenie działu „global markets" (czyli sprzedaży długu i kapitału oraz biznesu tradingowego – red), co niesie dodatkowe ryzyko wykonania transakcji – dodaje Jon Peace, analityk Credit Suisse.

Z kolei „The Wall Street Journal" donosił kilka dni temu, powołując się na nieoficjalne informacje, że innym ważnym dziale Deutsche Banku – czyli bankowości inwestycyjnej – skupiły się rozmowy w sprawie fuzji. Commerzbank miał testować skłonność swojego większego konkurenta do restrukturyzacji tego biznesu.

Z dużą ostrożnością o fuzji wypowiadają się kolejni przedstawiciele różnych instytucji nadzorczych, banków centralnych oraz urzędów antymonopolowych. – Nadzorcy muszą pytać czy fuzja banków przyniesie zyskowny, długoterminowy model biznesowy, który może dać powtarzalną poprawę sytuacji finansowej, wyników i biznesu w przyszłości – mówi Felix Hufeld, prezes Federalnego Urzędu Nadzoru Usług Finansowych w Niemczech. - Duże nie zawsze jest piękne – puentuje.

Fuzja tych dwóch instytucji stworzyłaby czwartego co do wielkości pożyczkodawcę w Europie o aktywach rzędu 1,81 bln euro. Tak duża skala i niska rentowność nowego podmiotu – w przeciwieństwie do jeszcze większych graczy (jak np. HSBC, BNP Paribas i Credit Agricole), ale osiągających bardzo dobre wyniki – powodowałaby, że ryzyko systemowe by wzrosło. Znów mogłoby wrócić hasło „too big to fail" (zbyt duży, by upaść).

Od połowy marca dwaj najwięksi kredytodawcy w Niemczech oficjalnie rozmawiają o fuzji, choć spekulacje na ten temat pojawiały się od miesięcy. Zdaniem analityka Credit Suisse połączenie jest bardziej prawdopodobne niż sytuacja, gdy miałoby do niego nie dojść. Powód: sprzyjają temu zarządy i niektórzy akcjonariusze, a synergie kosztowe mogą sięgnąć 7 mld euro.

Gdyby Deutsche Bank kupił Commerzbank po cenie 0,4x wartość księgowa (bez wartości niematerialnych i prawnych), dałoby to po pięciu latach jego akcjonariuszom 14 proc. wzrostu. Zdaniem analityka konieczna byłaby emisja akcji Deutsche Banku warta około 8 mld zł, chyba że udałoby mu się sprzedać któreś z aktywów (mówi się o firmie zarządzającej aktywami DWS albo polskim mBanku, kontrolowanym przez Commerzbank). Spodziewa się, że rozmowy w sprawie fuzji mogą sprzyjać notowaniom Deutsche Banku (jednak kursy obu zainteresowanych kredytodawców spadały w ostatnich dniach po początkowym wzroście, gdy ujawniono informację o rozmowach).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Saga frankowa drenuje banki. Czy uchwała Sądu Najwyższego coś zmieni?
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem